Siedziałam w jednej z sal brzdąkając coś na gitarze. Nagle moje myśli skierowały się w stronę Frederico. Przypomniałam sobie dzisiejszy poranek i to gdy szepnął mi do ucha : "Wstawaj śpiąca królewno". W jego ramionach jest mi tak dobrze, czuję się bezpiecznie. Nigdy nie mogę przestać wpatrywać się w jego piękne oczy. Gdy w nie patrzę czuję że się rozpuszczam.
"O czym ty myślisz Ludmiła" - upomniałam sama siebie. "Przecież on ma dziewczynę, a ty go nie kochasz."
I w tym momencie pojawił się on.
- Co robisz? - zapytał.
- Brzdąkam coś bez sensu- odpowiedziałam.
Chłopak wziął do ręki gitarę i stanął na przeciwko mnie.
- A ja napisałem kawałek piosenki. Posłuchasz i ocenisz?- zapytał.
- Ja?..No tak z chęcią.- zgodziłam się lekko zaskoczona że o poradę poprosił właśnie mnie.
Chłopak zaczął grać i śpiewać. I po raz kolejny rozmarzyłam się w jego oczach. To co śpiewał było naprawdę piękne.
Non so se va bene. non so se non va.
Non so se tacere o dirtelo ma.
Le cose che sento
Qui dentro di me,
Mi fanno pensare
Che l'amore é cosi.
Ogni istante
A un non so ché
D’importante vicino
A te.
-No to na razie tyle.- zakończył.
Nawet nie zauważyłam że coś do mnie mówi. Bujałam gdzieś w świecie fantazji.
- Ludmiła?- zapytał ponownie.
Otrząsnęłam się.
- Hyyym..uh..Co mowiłeś?
- I jak ci się podoba?
- Jest piękną!!- wykrzyczałam.- Francesca jest szczęściarą bo zgaduję że to dla niej ta piosenka. Musze przyznać ze miłość ci służy bo dzięki niej piszesz naprawdę świetne kawałki. - powiedziałam, przytuliłam go i wyszłam.
~~~~*~~~~
Oczami Federico.
Ludmiła wyszła a ja jeszcze przez dłuższy czas rozmyślałem.
"Miłość ci służy"- po głowie krążyły mi słowa Lu. Miłość. Tylko do kogo, bo zapewne nie do Francesci.
Tak naprawdę wiedziałem do kogo tylko bałem się sam przed sobą przyznać.
Nastała długa przerwa więc tak jak się umówiłem poszedłem spotkać się z Fran.
Stała przed studio.
- Jak dobrze że jesteś!- zawołała.- Widziałeś z kim muszę tańczyć? Z Marco!
- Tak widziałem. - szczerze mówiąc nie widziałem żadnego problemu.
- Ale wpadłam na pomysł. Pójdziemy do Jackie i poprosimy ją o zmianę partnerów. Wtedy my będziemy razem a Ludmiła z Marco. Będą do siebie pasować.- mowiła.
Że co? Co ona wymyśliła.
- Nie wiem czy to najlepsze rozwiązanie - próbowałem jakoś odciągnąć ją od tego pomysłu.
- Ja myślę inaczej.
Koło nas przechodziła Lu. Francesca ją zawołała.
-O co chodzi?- zapytała gdy do nas podeszła.
-No bo Federico właśnie mi się zwierza, że nie chcę z tobą tańczyć. Uważa że z tobą nigdy nie wygra. - zaczęła coś wymyślać. Przeszła sama siebie. Nie wytrzymałem.
- O czym ty w ogóle mówisz!!- wykrzyczałem. - Przechodzisz już sama siebie!! Tak naprawdę cieszę się że jestem z Lu bo lepszej partnerki nie mogłem sobie wymarzyć..Wiesz co nie chce mi się z tobą gadać. Chodź Ludmiła. - złapałem dziewczynę za rękę i poszliśmy zostawiając moją dziewczynę samą.
Usiedliśmy na ławce. Panowała bardzo dziwna atmosfera. Nikt się nie odzywał.
- Fede. Nie chcę żebyś prze zemnie miał kłopoty. - zaczęła rozmowę.- Jeśli to ci jakoś pomoże to poproszę Jackie o zamianę.- zaproponowała.
- Nawet mi się nie waż - zdenerwowałem się.- Te dwa tygodnie będą najlepsze bo spędzę czas z tobą. - powiedziałem i zacząłem się do niej zbliżać. Gdy prawie nasze usta już się stykały odsunęła się ode mnie.
- Nie Fede. Jesteś zdenerwowany i dlatego to robisz. Ja nie chce być pocieszeniem , ani nie chcę też rozwalić ci związku. Nie jestem taka.- powiedziała.
- Tak wiem. Przepraszam. - spuściłem głowę. - Ale to nie było w złości. Naprawdę tego chciałem.-powiedziałem po cichu. Dziewczyna chyba to usłyszała.
- Ale jesteś z Fran. Nie ukrywam że nie jesteś mi obojętny, ale nie jestem taka. Nie wchodzę z butami w czyjś związek.- dodała.- Jesteśmy przyjaciółmi i tak jest najlepiej. Nie chcę tego stracić. Dlatego jeśli chodzi o związki każdy niech idzie swoją drogą. Zawrzyjmy układ. Jeśli skończymy 30 lat i los sprawi że będziemy samotni..wtedy się pobierzemy. - zaśmiała się.
- Haha umowa stoi.- podaliśmy sobie ręcę po czym wróciliśmy do studia. Gdy stałem przy szafeczkach podeszła do mnie Fran.
- Mocno się gniewasz?- zapytała.- Przepraszam. Obiecuję że spróbuję nie być taka zazdrosna, choć będzie to trudne i..nawet spróbuje zaprzyjaźnić się z Ludmiłą.-powiedziała.- Kocham cię. Nigdy tak mocno nie kochałam i obiecuję zrobić dla ciebie wszystko.
Ucieszyła mnie jej postawa. Postanowiłem darować jej ten incydent i mocno ją przytuliłem.
~~~~*~~~~
Oczami Francesci.
Ludmiła jest dla mnie zagrożeniem. Widzę jak Fede na nią patrzy i czuję że prędzej czy później mnie dla niej zostawi. Ja do tego nie dopuszczę. Muszę jej pokazać kto tu jest najlepszy. Zrobię wszystko, aby oddaliła się od niego. Jednocześnie przy nim będę zgrywała z nią przyjaciółeczki.
Stała właśnie przy szafce. Podeszłam do niej.
- Musimy pogadać.-powiedziałam i zatrzasnęłam jej szafkę przed nosem.
Dziewczyna podeszła do tego obojętnie.
- O co znowu chodzi?- zapytała nawet na mnie nie patrząc.
- O to że masz się nie kleić do mojego chłopaka bo inaczej pożałujesz! Zrobię wszystko żeby każdy się od ciebie odwrócił, a uwierz mi mogę to zrobić. Wtedy znowu zostaniesz sama bez nikogo. Zrobię tak żeby Fede cię znienawidził!
Blondynka popatrzyła na mnie.
- Spokojnie. Nie boję się ciebie.
- Tak? To jeszcze zobaczymy kto będzie kogo prosił o łaskę.- powiedziałam i wyszłam. Zaczęłam już obmyślać plan...
________________________
Kolejny rozdział dodany.
Jak zawsze dziękuję za wasze szczere opinię.
Nie złożyłam wam życzeń świątecznych za co jestem na siebie mega zła, ale naprawdę nie miałam kiedy.
Dlatego pozwólcie że złoże je teraz :
No więc życzę wam wszystkiego co najlepsze ! Przede wszystkim dużo zdrowia i szczęścia.
Aby spełniły się wszystkie wasze najskrytsze marzenia, a tym którzy prowadzą blogi życzę weny na najbliższe lata. Dobrych ocen w szkole a 3 klasą gimnazjum wysokich wyników na testach.
Jeszcze raz dużo radości i pogodnych dni :D
Przepraszam, ale jestem kiepska w składaniu życzeń.
Także do napisania <3
Fantastyczne!
OdpowiedzUsuńMasz talent czekam na nowy rozdział <33
/violetta474
wesołych świąt !
OdpowiedzUsuńA rozdział świetny ;)
szkoda, że Fran to czarny charakter, ale to nadaje opowiadaniu charakteru ;)
piszesz super :D
Jaki piękny !
OdpowiedzUsuńCUDO!!!!!!!!!!!!♥
OdpowiedzUsuńJak zwykle świetny rozdział! Oby tak dalej!
OdpowiedzUsuńGenialnie! :D
OdpowiedzUsuńUhgr... nieeee! Fran nie może nam tu zniszczyć Fedemiły!! ;x
Ja również Ci życzę WSZYSTKIEGO CO NAJLEPSZE na te święta ! =)
świetny dodaj dziś jeszze rozdzial
OdpowiedzUsuńOmomom *.*
OdpowiedzUsuńpo prostu genialny :**
Już nie lubię Fran !
ma mi się odczepic od Fede ! <3
Jakie to jest UMPA RA RUMPA REZE RYCZE UROCZE!!!!
OdpowiedzUsuńAle Fran mnie wnerwia!!!
Niech już będzie z tym idiotą Marco, albo najlepiej z Diegusiem, ale niech się odklei od FEDUSIA!!!!!!!!!
Ale sie wkurwi*am. Jaka jestem zła!!!
Nie na ciebie, tylko na Fran.
Jednak rozdziałowi nie odebrało to uroku :D
K.C.
KoFfAjĄcA:
MECHI♥♡♥♡