piątek, 18 kwietnia 2014

Rozdział 6

Oczami Ludmiły. 
Nie mogłam uwierzyć w to że ten sam chłopak który kilka minut temu zapewniał mnie o moim talencie i wyglądzie, teraz mówił takie rzeczy. Czyli  mnie okłamał. Nigdy nie będę tak dobra jak reszta dziewczyn ze studia. Jednak bardziej zabolał mnie fakt ze takie słowa wypłynęły z ust Federico. Dlaczego? Może dlatego że przez ten czas strasznie go polubiłam. On jako jedyny od samego początku we mnie wierzył.
 Postanowiłam darować sobie pierwszą lekcję. Szłam przed siebie, aż zaszłam nad jakiś stawek.
Usiadłam na ławce i jak zawsze wybuchłam płaczem. Myślałam że przeprowadzenie się tu spowoduję że będę się tylko uśmiechała. Myliłam się. Odkąd tu jestem cały czas mam zaszklone oczy. Jedyną radość dawały mi rozmowy z Fede. Przy nim zawsze szeroko się uśmiecham. Po dzisiejszym incydencie wszystko ulegnie zmianie. Jego widok nie będzie dawał mi radości, wręcz przeciwnie będę czuła ogromny smutek. 
Zaczęłam się zastanawiać czy w ogóle tu pasuję. "Ludmiła uwierz w siebie. Dobrze wiesz że to twoje miejsce. Nie zważaj na ludzi tylko rób co kochasz. A muzyka jest twoją miłością."- mówiłam sama do siebie. 
Zaraz miała zacząć się druga lekcja. Wstałam i udałam się do studia. Na holu spotkałam Violettę i Leona.
- Oo Ludmiła! Gdzie się podziewałaś?- zapytała dziewczyna. Nie chciałam jej mówić o swoich odczuciach. Bo po co? 
- Ja tylko..- nic nie przychodziło mi do głowy. 
- Widzę że coś się stało.- powiedziała stanowczo. Zauważyłam że w naszym kierunku zmierzają Fran i Fede. Nie chciałam stać z nimi ramię w ramię. 
- Musze lecieć !- powiedziałam szybko i odeszłam...
 ~~~~*~~~~
Oczami Violetty. 
Zachowanie Ludmiły było dosyć dziwne. Widziałam że coś ją gryzie..Chciałabym jej pomóc. Dzisiaj gdy rano szłyśmy razem świetnie się z nią dogadywałam.Ona jest naprawdę sympatyczną osobą. Pełną dobrej energii. Po tym co przeszła bardzo ją podziwiam. 
Właśnie miałam ją zaprosić do siebie żeby pogadać, ale podeszli do nas Fran i Fede a ona się ulotniła. 
- Hej- mówiła uradowana Francesca. Odkąd jest z Fede nie spuszcza go z oka ani na minutkę. 
- Nie wiecie może co jest Ludmile ?- zapytałam tak nagle. Spojrzałam na nich. Francesca kręciła przecząco głową a Fede spuścił wzrok. 
- Fede ty coś wiesz?- zapytałam ponownie. 
- Nie!- wykrzyczał i poszedł. 
- Pójdę z nim pogadać - powiedział Leon, dał mi buziaka i pobiegł za przyjacielem.
Zostałam sama z Fran. Nic się nie odzywała tylko patrzała na mnie spod byka. 
- O co chodzi?- zdziwiłam się. 
-Musiałaś na niego tak naskoczyć! 
- Ja tylko spokojnie zapytałam.- powoli jej zachowanie zaczęło mnie irytować.- Odkąd jesteście razem zmieniłaś się. Stałaś się bardziej nerwowa i zazdrosna.
- I mówi to moja przyjaciółka??Bardzo mi miło.- powiedziała z sarkazmem i odeszła ode mnie. 
Nie miałam zamiaru za nią iść bo powiedziałam prawdę. Denerwowała mnie i jako jej przyjaciółka nie chciałam tego ukrywać. 
Przy szafkach zauważyłam Ludmiłę.Podeszłam do niej. 
- Dlaczego tak szybko od nas odeszłaś? - zapytałam. Dziewczyna stała do mnie odwrócona tyłem. 
- Bo musiałam iść wytłumaczyć Pablo nieobecność na pierwszej lekcji.- powiedziała mało wiarygodnie. Wyczułam że kłamię. 
- Mogłybyśmy się spotkać po szkole u mnie?- zadałam jej pytanie i w końcu się odwróciła. 
- Violetta. Wiem że chcesz być miła, ale nie udawaj. Wiem że wszyscy macie tu o mnie najgorsze zdanie.- odpowiedziała. Dlaczego tak myślała? Przecież to stek bzdur. 
- Skąd ci to przyszło do głowy?- naskoczyłam na nią.- Dobra może na początku każdy cię nie cierpiał. Ale teraz gdy znamy prawdę, gdy znamy prawdziwą ciebie wszystko jest inaczej. Bynajmniej z mojej strony. Chciałabym cię lepiej poznać , a może nawet zaprzyjaźnić.- powiedziałam to co czułam.- To co może wpadniesz do mnie? 
Dziewczyna tylko się uśmiechnęła.
- Tylko będziemy musiały uważać żeby Federico nas nie podsłuchiwał. - zaśmiałam się, a z jej twarzy uśmiech zniknął. Już wiedziałam że chodzi o niego.- Tylko nie ma żadnych wymówek..do potem.- dodałam szybko i poszłam poszukać Leona.
~~~~*~~~
Po szkole wróciłam do domu i posprzątałam w swoim pokoju. Właśnie miałam zacząć pisać w swoim pamiętniku gdy usłyszałam głos Olgi:
- Kochanie, masz gościa!
To była Ludmiła. Zbiegłam szybko na dół i mocno ją uściskałam. Byłam taka podekscytowana. 
Gdy szłyśmy schodami w górę, do domu wszedł Fede. Na widok Lu stanął jak wryty. Wiedziałam że mają ze sobą jakiś problem, dlatego pociągnęłam blondynkę za rękę i znalazłyśmy się w moim pokoju. 
- Wow! Masz bardzo ładny, przytulny pokój!- powiedziała i usiadła na łóżku. 
- Dziękuję. No to może zaczniemy od tego że opowiesz mi wszystko o sobie. - zaproponowałam. 
Dziewczyna wzięła oddech i zaczęła mówić. Gdy opowiadała mi swoją historię miałam łzy w oczach. Piosenka nie oddała wszystkiego co ta dziewczyna przeszła. Zrozumiałam jej zachowanie. 
- Nie musisz się bać. - powiedziałam.-Na mnie zawsze będziesz mogła liczyć. - przytuliłyśmy się.
Nadeszła moja kolej. Też opowiedziałam jej o sobie. Tylko było mi głupio. Bo ja zawsze miałam wszystko..nawet po śmierci mamy. A ona co miała? Nic. 
Na zegarku wybiła 21:00. Ludmiła mieszkała dość daleko, dlatego kazałam jej zostać na noc.
Pożyczyłam jej swoją piżamę. Książki miała w szafce więc nie było problemu. Mój tata był w Europie z jakimiś ważnymi sprawami, to dom został dla nas...i Fede. 
Postanowiłyśmy zejść na dół i obejrzeć jakiś film. Ja poszłam do kuchni a Ludmiła została w salonie...

~~~*~~~
Oczami Ludmiły. 
Violetta okazała się niezwykłą osobą. Nie żałuję że zgodziłam się do niej przyjść. 
Siedziałam w salonie , a Viola poszła zrobić popcorn. Nagle usłyszałam kroki. Z góry schodził Federico. Gdy mnie zobaczył podszedł i usiadł obok. Chciałam wstać, ale on złapał mnie za rękę. 
- Ludmiła zaczekaj. Porozmawiajmy proszę. 
- Ale ja wszystko wiem. Dokładnie słyszałam.- powiedziałam.
- Wiem jak to wygląda..ale to nie tak. Gdy poszłaś Fran zrobiła mi wielką scenę zazdrości. Musiałem ją uspokoić...dlatego coś nazmyślałem. To było pierwsze co przyszło mi do głowy. 
- Mam być szczera. Nawet w każdym kłamstwie jest trochę prawdy.- powiedziałam. - Ja wiem co ty o mnie myślisz więc teraz pozwól że ja wypowiem się na twój temat: Bardzo cię polubiłam Fede. Ty jako jedyny we mnie uwierzyłeś.Dzięki tobie się uśmiechałam. Myślałam że mnie lubisz, że pozwolisz mi znowu komuś zaufać i zostaniesz moim przyjacielem...
- Lu ja chcę być twoim przyjacielem. Tylko mi uwierz. Naprawdę jesteś dla mnie wyjątkowa już od pierwszego razu gdy usłyszałem cię w parku.- był przekonywujący. Czułam że mówi prawdę. 
- Nie wiem co mam zrobić- powiedziałam zrezygnowana. 
- Zaufaj mi. - odpowiedział. 
Moja intuicja podpowiadała mi jedno, a serce drugie. 
- Dobrze Fede. Wierze w to że to co mówiłeś Fran jest nie prawdą. I chcę abyś stał się częścią mojego pechowego życia. Zostańmy przyjaciółmi. Tylko pamiętaj: Kto raz straci moje zaufanie już go nie odzyska. 
Brunet był szczęśliwy. Bardzo mocno mnie przytulił. 
- Spokojnie. Ja nigdy go nie stracę.- szepnął mi do ucha, a po plecach przeszedł mi dreszcz. Przyjemny dreszcz. 
Znowu siedzieliśmy wtuleni w siebie. Po raz kolejny byłam tak blisko niego i po raz kolejny było mi tak dobrze. 
- Czyli kryzys zażegnany - powiedziała Violetta jedząc popcorn. Podsłuchiwała nas. - Nie wiem coś ty powiedział Fran- zwróciła się do Fede- ale więcej tego nie rób.- usiadła obok nas. 
- To co oglądamy- zapytałam. 
- Może jakąś komedie romantyczną?- powiedział chłopak. Spojrzałyśmy z Violettą na siebie, później na niego i jeszcze raz na siebie. Wybuchłyśmy śmiechem. 
 - No co w duszy jestem romantykiem. - zarumienił się. 
- Tylko problem w tym Fede- zaczęła Viola- że mówiłam to do Ludmi i nie sądziłyśmy że ty też tu zostaniesz. Brunet zrobił oburzoną minę. 
- Ok ok już sobie idę. 
Spojrzałam na Viole błagalnie.
- Dobra, jeśli chcesz to zostań-powiedziała po chwili, a chłopak raptownie wrócił na swoje miejsce z uśmiechem od ucha do ucha. 
Zaczął się film. Siedziałam z opartą głową o Fede..czułam jak morzy mnie sen. Nie wiem kiedy zasnęłam. 
~~~~*~~~~
Oczami Federico. 
Obudziłem się w środku nocy. Nie pamiętam nawet kiedy usnąłem. Rozejrzałem się dookoła. 
Telewizor jeszcze grał, Violetta spała w jednym kącie kanapy a ja i Ludmiła w drugim. 
No właśnie Ludmiła. Leżała bardzo mocno we mnie wtulona. Cieszyłem się że pogodziła się ze mną. 
Spojrzałem na nią. Podczas snu wyglądała tak słodko, jak małe bezbronne stworzenie. Uśmiechnąłem się sam do siebie, ręką tylko sięgnąłem po pilota i wyłączyłem telewizor. Pogłaskałem Ludmiłę po włosach i ponownie zasnąłem..
~~~~*~~~~
Rano obudziła nas Violetta. 
-Śpiochy wstawać! - krzyknęła.- Zaraz trzeba się szykować. 
Otworzyłem oczy a Ludmiła dalej spała jak zabita. Zerknąłem na Violettę. Nic nie mówiła tylko uśmiechała się pod nosem. 
Lekko szturchnąłem Lu. 
- Wstawaj śpiąca królewno..-szepnąłem jej do ucha. Otworzyła oczy. Gdy zobaczyła że jest we mnie wtulona szybko się oderwała. 
- Przepraszam.- otarła zaspane oczy. 
- Mnie-zaśmiałem się.- Nie masz za co. To była czysta przyjemność. 
Dziewczyna się lekko zarumieniła, pocałowała mnie w policzek i poszła do łazienki. 
Ja siedziałem jeszcze tak chwilę patrząc jak odchodzi. Później sam poszedłem się ubrać...
Gdy się obrobiłem czekałem na przyjaciółki. Nie wiem dlaczego dziewczyny tak dużo czasu spędzają przed lustrem i chyba nigdy tego nie zrozumiem. Po paru minutach zeszły. Violetta pożyczyła Lu swoją sukienkę w której dziewczyna wyglądała przepięknie. Otworzyłem drzwi i wyszliśmy. 
W szkole już od samego progu podleciała do mnie Fran. 
- Witaj kochanie. - chciała pocałować mnie w usta, ale ja nadstawiłem jej policzek. Zastanawiałem się czy ten związek ma sens. Bo ja lubię Fran..ale nic więcej. Nie chcę robić jej przykrości dlatego zobaczę jak sprawa się rozwinie. 
-Cześć. -odpowiedziałem. Gdy Francesca zobaczyła że obok mnie stoją Lu i Violetta zrobiła dziwną minę , ale się z nimi nie przywitała. Ludmiły nie lubiła, ale przecież z Violą się przyjaźniła. 
- Spotkajmy się na długiej przerwie przed studio. - zwróciła się do mnie i odeszła. Trochę mi ulżyło bo miałem 2 godziny dla siebie. Odkąd jesteśmy razem Fran cały czas za mną chodzi. 
Pierwsza była nauka tańca. Jackie przygotowała dla nas jakieś zadanie. 
- Macie dwa tygodnie na stworzenie własnego układu. Dobiorę was w pary. Najlepsi polecą ze mną do Barcelony. - powiedziała. Na sali zapanował szum wszyscy byli mocno podekscytowani. 
- Tutaj macie listę. - podniosła kartkę do góry i przypięła do ściany. Wszyscy szybko do niej podbiegli. 
Szybko przeleciałem wzrokiem po liście szukając swojego imienia. Znalazłem: 
Federico Pasquarelli i Ludmiła Ferro. Poczułem że zapowiadają się piękne dwa tygodnie. 
Dziewczyna do mnie podeszła. 
- No to jesteśmy razem.- zrobiła posępną minę.- Nie mogła mi dać kogoś lepszego..
- No wiesz ty co! - udałem obrażonego ale po chwili oboje wybuchliśmy śmiechem. 
- Bardzo się cieszę. - rzekła. 
- Ja też. Nawet nie wiesz jak bardzo. - chciałem ją przytulić ale podbiegła do nas Violetta. 
- O nie!! Zgadnijcie z kim jestem..Z TYM NOWYM!- wykrzyczała. 
- Diego? - zapytałem. 
- Tak- odpowiedziała. Była załamana. 
Ten koleś na serio był dziwny. siedział odizolowany od reszty otoczenia i myślał że jest najlepszy. Chodził do studia od tygodnia a z nikim się nie zapoznał. Miał tylko swojego przyjaciela Marco. On też był dziwny. 
- W takim razie z kim jest Leon ? - zapytała Lu. 
- Z Larą. - na jej twarzy pojawiła się złość. Nie dziwię się jej. Lara była dziewczyną bez skrupułów. Nie ukrywała tego że Leon jej się podoba i nawet przy Violettcie robiła do niego maślane oczka. 
Jeszcze raz podszedłem do listy aby zobaczyć wszystkie pary:
Natalia i Maxi, Camila i Andres , Brodway i Ana, Francesca i Marco, Violetta i Diego, Federico i Ludmiła, Leon i Lara..- Takie właśnie były pary. Wiedziałem że Fran będzie zazdrosna, ale tak naprawdę mało mnie to interesowało...
Cieszyłem się że ja i Lu będziemy spędzać ze sobą więcej czasu..
___________
No to kolejny rozdział za nami :D
Bardzo dziękuję za wasze opinię. 
Chciałam napisać One-shota co wy na to ? 

9 komentarzy:

  1. Pisz one shota ale rozdzial №1 xd
    Boski rozdzial

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, Fede i Ludmi razem w parze <3 Kiedy będzie koniec związku Fede i Fran??? Już nmge się doczekać :D
    Napisz jeszcze dzisiaj kolejny rozdział plisss :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział świetny! Piszesz niesamowicie! <3

    OdpowiedzUsuń

  4. Jaki boski !

    ~♥♥♥~
    Kiedy następny rozdział ?
    One shot ? Jasne ! tylko o fedemili xD
    / Zuza

    OdpowiedzUsuń
  5. Fantastyczny! Masz talent dziewczyno ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Extraaaaaa!
    One-shot o Fedemile? Zawsze!!!! ;333
    Bardzo fajny masz styl pisania, że aż zazdro! ^•^
    A i podoba mi się ta "nowa", miła Ludmi! <3333
    Nie mogę się doczekać następnego! ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedy następny? <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Mechi chce one shota!!!!
    Mechi chwali Martusię za przefantastycznopięknozajebiasty rozdział.
    =)



    ; 3 :
    MECHI♥♡♥♡

    OdpowiedzUsuń