wtorek, 29 kwietnia 2014

Rozdział 11.

Oczami Violetty. 
Federico nie wrócił na noc. Strasznie zastanawiało mnie to gdzie był. Napisał mi tylko sms'a : "Dzisiaj nie wrócę na noc do domu. Nie martwcie się o mnie."
Ja sama nie mogłam zasnąć. Rozmyślałam o...no właśnie o Diego. Nie umiałam sobie sama wytłumaczyć dlaczego akurat on krąży po mojej głowie. Kiedyś miałam go za dziwaka. Zawsze siedział sam albo jedynie z tym swoim przyjacielem Marco. Jednak odkąd mamy wspólne próby postrzegam go całkiem inaczej. Teraz wydaje mi się słodki, przystojny i bardzo towarzyski. Świetnie się z nim dogaduję. Potrafi sprawić że uśmiecham się cały dzień. Polubiłam go i to nawet bardzo. Wydaję mi się że on też mnie lubi. 
Oczy zaczęły mi się już same zamykać, ale nagle usłyszałam dźwięk telefonu. 
To był Diego: " Wiem że jutro weekend i nie ma zajęć, ale może spotkamy się gdzieś w parku poćwiczymy, porozmawiamy ? " 
Jutro miałam iść z Leonem na piknik. 
" Na którą godzinę?"-odpisałam. 
" Myślałem o 15-16"- przeczytałam po chwili.
Świetnie się składało bo z Leonem byłam umówiona na 18. Odpisałam mu tylko że się zgadzam i z uśmiechem na ustach zasnęłam. 

Oczami Federico. 
Obudziłem się jakoś koło 10:00. Przetarłem oczy i rozejrzałem się dookoła. Spojrzałem na Lu która była odwrócona. Zaśmiałem się, wstałem bardzo cicho żeby jej nie obudzić i udałem się do kuchni. 
Postanowiłem być wzorowym przyjacielem i zrobić nam śniadanie. 
Otworzyłem lodówkę i chwilę się zastanawiałem co bym mógł zrobić. Standardowo wypadło na naleśniki, bo w sumie to tylko one wychodzą mi perfekcyjnie. 
Gdy je zrobiłem byłem z siebie dumny. Położyłem je na talerzyk i zaniosłem do pokoju Ludmi. 
Dziewczyna jeszcze spała. Bardzo mnie korciło żeby ją obudzić w nietypowy sposób. 
Dlatego stanąłem nad nią, pochyliłem się i krzyknąłem jej do ucha : Wstawaj! Szybko! Nie mamy czasu!!
Przerażona blondynka zerwała się na równe nogi a mnie ogarnął nagły atak śmiechu. 
- Bardzo zabawne- wykrzyczała i zrobiła nadąsaną minę. 
- Przepraszam , ale nie mogłem się powstrzymać.- płakałem ze śmiechu.- No ale już się nie gniewaj. Mam tu coś dla ciebie.- podałem jej talerzyk. 
Spojrzała na mnie i obdarowała pięknym uśmiechem. 
- Twoja żona będzie miała z tobą dobrze.- powiedziała i wzięła się za jedzenie. 
- Wiem. W końcu jestem najlepszy. - odpowiedziałem i również zabrałem się za jedzenie. 
Po skończonym posiłku ubraliśmy się, ja podziękowałem za przenocowanie i udałem się do domu. 
Chciałem ją dzisiaj też gdzieś zabrać, ale umówiła się już z Naty. Dzisiejszy dzień postanowiłem spędzić  z Andresem i Maxim. 

Oczami Violetty. 
Cały dzień szykowałam się na spotkanie z Diego. Byłam podekscytowana. Gdy wybiła 15:00, poinformowałam Olgę że wychodzę i ruszyłam do parku. Chłopak już tam na mnie czekał. 
- Hej.- przywitałam go i pocałowałam w policzek. 
- Dobrze że przyszłaś.- uśmiechnął się i usiedliśmy na ławce. - Myślałem trochę o naszym układzie i dodałbym coś jeszcze. Chcesz zobaczyć.? - zapytał. 
- no jasne. - odpowiedziałam a chłopak wstał i zaczął pokazywać ruchy. Były świetne i idealnie pasowały do reszty układu. Diego był bardzo dobrym tancerzem. W każdy ruch wkładał wiele emocji i pasji. 
- I jak?- zapytał gdy skończył. 
- Co mogę powiedzieć? To jest świetne.-wykrzyczałam. 
- Cieszę się że ci się podoba. To co spróbujesz ze mną.?- zapytał. 
Kiwnęłam tylko głową i stanęłam obok niego. Na początku mi nie wychodziło i strasznie się z tego śmieliśmy, ale po pewnym czasie nabrałam wprawy. Kiedy Diego złapał mnie w biodrach, aby następnie mnie podnieść poczułam przyjemny dreszcz. Skończyliśmy. 
- Widzisz szybo się uczysz.- powiedział chłopak. Ja dalej nie mogłam zrozumieć swojego zachowania. Przy nim czułam się jakoś dziwnie. Przerażało mnie to bo przecież jestem z Leonem. 
- To może pójdziemy teraz na koktajl?- zaproponował. Ja mimo swoich obaw zgodziłam się. 

Oczami Nati.
Umówiłam się na dzisiejszy dzień z Ludmiłą. Dawno nie rozmawiałam z nią na osobności i w ogóle mi jej brakowało. To była dobra okazja, aby nadrobić zaległości. 
Spotkałyśmy się w jakiejś knajpce. 
- Natii- podbiegła do mnie i mocno uściskała. 
- Ludmi nawet nie wiesz jak się cieszę że przyszłaś.- odpowiedziałam cała rozpromieniona.
- Ja też się cieszę. Ostatnio mało rozmawiałyśmy i zaczęło mi cię brakować.- powiedziała to o czym ja myślałam. Zajęłyśmy miejsca i złożyłyśmy zamówienie. 
- No to opowiadaj co tam u ciebie? Jak sytuacja z Federico?- zapytałam a na twarzy przyjaciółki dostrzegłam lekki rumieniec. 
-  No wiesz, zerwał z Fran i od tamtej pory przestała się nas czepiać.- odpowiedziała. 
- A czy między wami coś zaszło bo widzę jak się zarumieniłaś?- uśmiechnęła się szeroko. 
Przyjaciółka tylko zakryła twarz dłońmi. 
- Takie gadanie sprawia że jeszcze bardziej się rumienię.- narzekała.- Nic nie zaszło. Po prostu wczoraj spędziliśmy dzień razem. Gdy mnie odprowadził było późno i nie chciałam żeby sam wracał
dlatego poprosiłam aby został u mnie na noc. No i gdy w nocy obudziłam się z krzykiem i przybiegł żeby sprawdzić czy wszystko u mnie w porządku..poprosiłam żeby się położył obok mnie.- powiedziała. 
- Spaliście razem?- wykrzyczałam, a wszystkie obce twarze skierowały się w naszą stronę. 
- Natalia ciszej! Przecież to nic wielkiego..- mówiła oburzona. 
Kelner przyniósł nasze zamówienie. 
- Czyli że wy teraz coś kręcicie? - zapytałam. 
- Przestań widzieć to czego nie ma.- odpowiedziała krótko.- Jesteśmy tylko przyjaciółmi i tak zostanie. Uwielbiam spędzać z nim czas..- zaczęła się rozmarzać.- Kocham jego oczy i to gdy dla mnie śpiewa..Uwielbiam..- przestała bo chyba zdała sobie sprawę z tego co robi. 
- Ludmiła!! Ty jesteś zakochana.!- wykrzyczałam ponownie. 
Przyjaciółka spojrzała na mnie ze strachem w oczach....chyba okazało się że mam rację..

_________________________________
Jak widzicie moje rozdziały są już nudne i bez sensu..
A napisałam ich dopiero 11 ? :o
Nie mam weny, zero pomysłów..
 
 

10 komentarzy:

  1. Uhuhuuuuu! *o*
    Ludmi się zakochała, Ludmi się zakochała!!!!! XD
    Hah... Genialne TO. cx
    Fede... i te jego pomysły... ;D
    Czyżby Dielettta?! Ołł. Nołł. !!!! ^.^
    W każdym bądź razie, moim zdaniem Fedemile piszesz najlepiej. ;')
    Do kolejnego! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Plissss zrób w 12 Fedemiłe, pocałunek itp. :) Plose *-* Oczywiście to od ciebie zależy ;*
    A rozdzialik SUPERRRR jak zawsze <3
    Martinka ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział ;* !
    Nareszcie Lu przyznała się,że się zakochała :D
    Piszesz świetnie,a rozdziały nie są bez sensu kochana ;*
    Błagam Cię zrób pocałunek w 12 rozdziale ;*** !
    Z niecierpliwością czekam na następny rozdział ! ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Skarbie rozdział świetny! I nie rób pocałunku w kolejnym xd niech będzie jeszcze jakaś akcja xd Ooo czyżby Dieletta? Mrr czemu nie?! Rozdział jak każdy niesamowity! niecierpliwie czekam na kolejny <3 wgl. Zakochana Ludmi awwh! Może Fede pogada z vilu w 14 czy może dopiero 15 i jej powie że jest zakochany w Ludmi haha taka tam moja teoria xd :) uwielbiam ciebie i to opowiadanie! Jesteś swietną pisarką + rozdział wcale nie jest kiepski!! <3 do napisania :)) x

    OdpowiedzUsuń
  5. Super!! Po prostu zajebisty rozdział, tak jak i poprzednie. <33 KOCHAM TO JAK PISZESZ. <33 czekam na next ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniałe !
    Czekam na rozdział!
    Zuzia Pasquarelli

    OdpowiedzUsuń
  8. To było coś niesamowitego, już się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału! :D Chcę jutro nowy rozdział! ;c

    OdpowiedzUsuń
  9. Plosę!!!
    Bądź tak miła i oddaj mi choć jedną pierdyliardową twojego oromnego talentu.
    Jestem mile zaskoczona, że Luśka w końcu zrozumiała, że się zakochała (ale zrymowałam =D).
    Proszę, tylko nie Dieletta!!
    Lubię Diego, ale wg mnie powiny byc takie pary (oczywiście wg mnie. Ty nie musisz spełniać warunków,):
    Fedemila
    Leonetta
    Diececsa
    Naxy
    Mara (Marco i Lara)
    Candres (Cami i Andres)
    Lemas/Thona (Len i Thomas)
    K.C.



    ;* :
    MECHI♥♡♥♡

    OdpowiedzUsuń