niedziela, 13 kwietnia 2014

Rozdział 3

Oczami Ludmiły. 
 Gdy chłopak odszedł jeszcze przez parę dobrych minut byłam nieobecna. Resztę drogi spędziłam w zamyśleniu. Szkoda mi było tylko Nati która cały czas coś mówiła. Do rzeczywistości wróciłam dopiero pod domem. 
- Trzeba znaleźć sobie jakieś ubrania na imprezkę!!- Natalia wpadła do środka i od razu dobrała się do mojej szafy. Zaśmiałam się cicho i do niej podeszłam.
- Nati, ale ja naprawdę nie chcę tam iść.- powiedziałam z nadzieją że przyjaciółka jakoś ulegnie i zostaniemy w domu.
- Lu no weź! Błagam! - nalegała.
Powiedziała Lu ? Chyba się nie przesłyszałam. Ostatni raz usłyszałam ten skrót 10 lat temu. I znowu w jednej chwili powróciły wspomnienia a w moich oczach zabłysła łezka.
- Możesz mnie przytulić?- poprosiłam. Dziewczyna była zdziwiona moją prośbą , ale nawet się nie zastanawiała. Podeszła i bardzo mocno mnie uściskała. 
Sama nie wiem dlaczego o to poprosiłam. Może ten cały plan aby wszystkich od siebie odsunąć nie jest najlepszy? Może właśnie wszystko czego mi potrzeba to bliskość drugiej osoby? Nie. Nie mogę myśleć w ten sposób. Muszę być twarda. Przecież mam Nati i to dla niej jednej zrobiłam wyjątek. Tylko dla niej jestem w stanie zrobić wszystko. Jak dla mnie to i tak za dużo, bo umawiałam się sama ze sobą że nikogo takiego nie będzie. 
- Wszystko w porządku ?- zapytała gdy już skończyłyśmy uścisk. 
- Tak. Musimy znaleźć jakieś fajne ciuszki !- krzyknęłam i tym razem ja podeszłam do szafy wywalając wszystko co w niej było. Zerknęłam na przyjaciółkę , na jej twarzy widniał ogromny uśmiech. Postanowiłam że pójdziemy na tą imprezę skoro dla niej to takie ważne. 

~~~~*~~~~
Oczami Federico. 
Spędziłem dzisiaj w parku pół dnia szukając swojej tajemniczej nieznajomej. Niestety los chyba nie chcę abym spotkał ją po raz drugi. 
Mimo tego cieszył mnie fakt że chociaż udało mi się spotkać z Ludmiłą. Jak dla mnie ona ma jakąś tajemnicę. A ja za wszelką cenę będę dążył do jej odkrycia. Dzisiaj gdy złapałem ją za rękę nie mogłem oderwać od niej oczu. Wpatrywałem się w jej piękne , jak dla mnie pogrążone w smutku oczy. Nie mogłem przestać. Gdyby się nie odezwała...mógłbym tak dłużej.
Gdy wróciłem do domu wszystko już było gotowe. Przebrałem się tylko i razem z Violettą czekaliśmy na gości. Jako pierwszy przyszedł Leon i jak zawsze na moich oczach zaczął migdalić się Violą. 
Po paru minutach przyszła reszta. Brakowało tylko dwóch osób a mianowicie Ludmiły i Natalii. 
Traciłem jakie kol wiek nadzieję że się pojawią..
- A co ona tu robi!- usłyszałem oburzony głos Franceski i odwróciłem się w stronę drzwi. Jednak przyszły. 
- Zaprosiłem je. - puściłem jej oczko i podszedłem do dziewczyn.
Na mój widok Nati uśmiechnęła się tylko i poszła przywitać się z innymi zostawiając mnie z Ludmiłą sam na sam.
- Jednak przyszłaś.- uśmiechnąłem się.
- Zrobiłam to tylko dla Nati..- powiedziała oschle. Nie rozumiałem jej zachowania , ale czułem że tylko się zgrywa.
- Napijesz się czegoś?- zaproponowałem. 
- Dobra słuchaj. O co tak naprawdę ci chodzi ?- dziewczyna wybuchła. Byłem w szoku bo takiej reakcji na pytanie "napijesz się czegoś" się nie spodziewałem. 
- Zapytałem tylko czy chcesz coś do picia.
- Nie o to mi chodzi! Dlaczego mnie tu zaprosiłeś? Nawet mnie nie znasz! Dlaczego stoisz tu teraz ze mną zamiast bawić się z przyjaciółmi! Czym tak zainteresowała cię moja osoba? 
I co mam jej odpowiedzieć skoro sam nie znam odpowiedzi. Nie wiem dlaczego to robię. Po prostu czułem że muszę ją poznać..dlaczego? Tego nie wiem. 
- Masz rację. Nie znam cię- złapałem ją za rękę- Ale właśnie chce to zmienić. 
- Ty może tak. Ja nie! - wyrwała swoją dłoń i odeszła do Nati...
Resztę wieczoru spędziłem na zabawie z przyjaciółmi. Po tej rozmowie z Ludmiłą miałem wątpliwości czy aby na pewno udawała. Zrezygnowałem z dalszej próby zbliżenia się do niej..nie lubię takich ludzi. 
- Zatańczymy?- zapytała Francesca. 
- Jasne - uśmiechnął się i poszliśmy na parkiet. Już od jakiegoś czasu zauważyłem że Fran stara się  być blisko mnie. Nigdy nie patrzałem na nią pod tym kątem. A może warto spróbować??
Tańczyliśmy tak gdy Violetta wpadła na pomysł aby pośpiewać karaoke. Wszystkim spodobał się ten pomysł. Zacząłem jako pierwszy. Gdy skończyłem i zostałem obdarzony burzą oklasków poszłem do kuchni po sok. W tym momencie do moich uszów dotarł ten sam głos o którym tak bardzo rozmyślałem.....

_______________________
Dziękuję za wasze komentarze. 
Są one bardzo miłe i motywujące <3
Dzisiejszy rozdział...hmm myślę że jest słaby ..ale z racji tego że do świąt zostały jeszcze te 3 dni w których mam sprawdziany nie stać mnie na nic lepszego ;c
Jeszcze raz dziękuję i do napisania ! :D
 

3 komentarze:

  1. Bardzo wciągający rozdział :)
    Wcale nie jest słaby!
    Jest genialny <3
    Czekam na kolejny cudny rozdział:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wcele nie jest słaby, moim zdaniem jest ekstra :D Czekam na nexta, am nadzieję, że szybko go dodasz :)

    OdpowiedzUsuń
  3. JAKI MEGA !!!!
    Jeden z najlepszych rozdziałów.
    To opowiadanie tak mnie wciąga, że..., że.....
    Wygęgać się nie mogę!!!!
    .... Zrobie wszystko, aby było ono jak najdłuższe!!!!
    Mam nadzieję, że Lusia się przekona do Fedusia i że pojawi sie Diegulek, który będzie z Fran ^.^
    Ok, nie przynudzam.



    CiAo:
    MECHI♥♡♥♡

    OdpowiedzUsuń