piątek, 24 lipca 2015

Rozdział 20

Oczami Federico. 
Rano obudziłem się wcześniej niż zawsze. Od wczorajszej rozmowy z Ludmiłą dziewczyna się do mnie nie odzywała. Dzisiaj w studiu ją złapie i z nią porozmawiam. 
Wstałem i ubrałem się, po czym zszedłem na dół do kuchni. Byłem bardzo głody więc postanowiłem zrobić sobie śniadanie.
- O Federico..ty też już nie możesz spać? - koło mnie pojawiła się zaspana Violetta. 
- Tak..jakoś szybko dzisiaj wstałem i już nie chciało mi się leżeć.- westchnąłem.- Właśnie robię jajecznice i może też się skusisz?- zapytałem przyjaciółki.
- O tak!- zawołała.- Jesteś taki kochany.- pocałowała mnie w policzek i usiadła do stołu. 
Po 15 min danie było gotowe i mogliśmy jeść. 
- Jak ci się podobała wczorajsza impreza?- Viola zaczęła rozmowę. 
- No wiesz było całkiem fajnie.- odpowiedziałem bez większego entuzjazmu. 
- I nasza Ludmi nawet świetnie się bawiła..poznała nas z jakimś mega przystojnym Hiszpanem..jak on miał?? ah tak Lino!- mówiła pełna energii.- Ludmiła wpadła mu w oko, naprawdę strasznie to było widać. Ale to dobrze.- dodała po czym z powrotem zabrała się za jedzenie.
- Dobrze?- parsknąłem śmiechem.- Znam takich chłoptasiów jak on. I to wcale nie jest dobrze.- oburzyłem się. 
Violetta przestała jeść i zmierzyła mnie wzrokiem. 
- Czyżby nasz Federico poczuł się zazdrosny?- wyszczerzyła zęby na co tylko wywróciłem oczami.
- Nie jestem zazdrosny tylko się o nią martwię.- odpowiedziałem. Dlaczego ludzie myślą że ja i Ludmiła to coś więcej. To by było bardzo dziwne..Zresztą ja kocham Mercedes i niech wszyscy to w końcu zrozumieją. 
- To może przestań się zachowywać jak jej ojciec, czy tam starszy brat i pozwól jej na chwilę swobody. Chcesz ją ochronić..tylko przed czym? Przed szczęściem? Ty i ja mamy swoje drugie połówki..Ludmiła zawsze jest sama. Pozwól jej robić co chce skoro uważasz że nic więcej cię z nią nie łączy. - Violetta wygłosiła swoją mowę po czym zostawiła mnie samego z moimi myślami.    

Oczami Violetty. 
Reakcja Federico lekko mnie zaskoczyła. On twierdzi że martwi się o Ludmiłę, ja uważam że to zazdrość. Zawsze po cichu im kibicowałam, ale od kiedy Federico jest w związku odrzuciłam to na bok. 
Teraz wydaje mi się jednak że chłopak nie jest świadomy uczuć jakimi darzy Ludmiłę albo sam boi się przed sobą do nich przyznać.

Oczami Ludmiły.
Po wczorajszej imprezie byłam strasznie zmęczona. Mimo tego dotarłam do studia na czas. 
Zostało jeszcze 10 min do zajęć więc udałam się do swojej szafki. 
- Hej piękna.- usłyszałam za sobą znajomy głos i poczułam jak zalewa mnie fala ciepła. 
- Cześć Lino.- odpowiedziałam nie odwracając się w jego stronę. 
- Mój głos aż tak zapadł ci w pamięć?.- słyszałam w jego tonie nutkę rozbawienia. 
Na moich policzkach pojawiły się rumieńce o odcieniu pomidora. Zamknęłam szafkę i odwróciłam się w jego stronę. 
- No widzisz, tak wyszło. Może to dlatego że przez całą wczorajszą imprezę nie chciałeś się ode mnie
odwalić i cały czas coś do mnie mówiłeś.- odgryzłam się. 
Chłopak tylko się uśmiechnął pokazując przy tym swoje śnieżnobiałe zęby. 
- Pablo powiedział że uczniowie oprowadzą nas po studiu.- zmienił nagle temat.- Czy byłabyś tak dobra i oprowadziła swojego nowego kolegę?- zapytał. 
Szczerze? Jakaś mała część mnie cieszyła się że chłopak pomyślał o mnie. 
- No jakoś to wytrzymam i pomogę zapoznać ci się ze studiem.- westchnęłam. 
- Wiem że tak naprawdę zrobisz to z przyjemnością, tylko tak udajesz.- Lino oparł się o moją szafkę.
Gdy miałam mu coś odpowiedzieć niespodziewanie pojawił się Federico. Byłam na niego zła za wczoraj. 
- Lu możemy pogadać?- zapytał i jego wzrok przeniósł się na Lino.- A ten czego tu szuka?!- zawołał. 
- Lino jest u nas na wymianie.- wyjaśniłam spokojnie.- I właśnie idę pokazać mu studio więc wybacz ale pogadamy innym razem.- złapałam Lino za rękę i pociągnęłam za sobą. 

Oczami Federico. 
Gdy Ludmiła nie chciała ze mną pogadać zdenerwowałem się. I do tego ten cały Lino czy jak on tam miał jest u nas na wymianie. Nie lubię gościa i moje nastawienie do niego się nie zmieni. 
Zaczęła się pierwsza lekcja więc udałem się do odpowiedniej sali. 
Dzisiaj Angie miała ogłosić kto jedzie do Barcelony. 
- Witam was moi kochani!- nauczycielka weszła do sali jak zawsze uśmiechnięta. 
Zapanowała cisza. Każdy z niecierpliwością oczekiwał na werdykt konkursu. 
- Dobrze widzę że jesteście ciekawi wyników więc nie będę przedłużać.- powiedziała kobieta patrząc na nas po kolei. - Zadecydowaliśmy że 2 najlepsze pary to : Violetta i Diego oraz Ludmiła i Federico.! 
Myślałem że się przesłyszałem ale po chwili poczułem jak ktoś rzuca mi się na szyję. To była Ludmiła.
- Udało nam się!!- wykrzyczała i mocno się we mnie wtuliła. Ja tylko bardziej ją do siebie przysunąłem i zaczęłam głaskać jej włosy. 
- Tak..udało się nam.- wyszeptałem jej do ucha.- Ludmiła musimy pogadać.- dodałem po chwili.
Dziewczyna się tylko odsunęła. 
- Dobrze.- uśmiechnęła się.- Jak skończy się lekcja to porozmawiamy.
Przez resztę lekcji  ćwiczyliśmy nasze wokale. Po zakończeniu Ludmiła tak jak obiecała zgodziła się ze mną porozmawiać. Wyszliśmy przed studio. 
- Słuchaj Lu chciałem cię przeprosić.- zacząłem.- To nie powinna być moja sprawa z kim się spotykasz , ale już tak mam że strasznie się o ciebie boję. 
Dziewczyna nic nie mówiła tylko się we mnie wpatrywała. Po chwili dała mi całusa w policzek. 
- Przeprosiny przyjęte Fede.- zaśmiała się.- Chociaż nie musiałeś przepraszać. Byłam na ciebie zdenerwowana ale wiem że zrobiłeś to bo się o mnie troszczysz. Dlatego jesteś moim najlepszym przyjacielem.- dodała. 
Nie pozostało mi nic innego jak tylko mocno ją przytulić. 
- Co robisz po szkole?- zapytałem gdy już wchodziliśmy do studia. 
- Dzisiaj idę z Lino.- uśmiechnęła się a w jej oczach dostrzegłem iskierki szczęścia.- Zaprosił mnie na lody więc się zgodziłam. I nie martw się będę ostrożna.- zaśmiała się.- To pa.- pocałowała mnie w policzek i poleciała do Violi i Camilii. 
Ja natomiast udałem się do Mercedes ale cały czas odczuwałem coś dziwnego..

______________________
Kolejny rozdział za nami. :D
Dziękuję za wszystkie komentarze pod ostatnim postem. 
Co do następnego rozdziału nie wiem kiedy się pojawi ponieważ w poniedziałek jadę na tydzień do szpitala.
Ale bądźcie cierpliwi. :)
Do napisania ! 
CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ

 

wtorek, 14 lipca 2015

Rozdział 19

Oczami Ludmiły. 
Violetta tak jak zapowiadała zjawiła się po mnie z Leonem. Gdy dotarliśmy na miejsce było sporo ludzi. Szczerze mówiąc większości z nich nie znałam ale jakoś mi to nie przeszkadzało. W tłumie zauważyłam Nati rozmawiającą z Maxim. Jej oczy tak błyszczały, że trudno mi zrozumieć jak Maxi jeszcze się nie zorientował że Nati jest w nim bardzo mocno zakochana.
- No to Ludmiła, czas się zabawić!- Viola pociągnęła mnie za rękę mieszając się z tłumem.
Muzyka grała bardzo głośno a ja naprawdę nie miałam ochoty na taniec. Leon pociągnął dziewczynę na parkiet i zaczęli się bawić. Byli tacy radośni że wydawać się mogło iż nic nie jest w stanie tego zepsuć.
Po chwili obok nich pojawiały się kolejne pary. Dostrzegłam wśród nich Fede i Merchi. Chłopak mnie zauważył i tylko szeroko się do mnie uśmiechnął na co ja odpowiedziałam tym samym.
Pomyślałam że głupio to wygląda gdy stoję i w ogóle się nie ruszam dlatego postanowiłam usiąść.
Gdy tak przyglądałam się znajomym nagle ktoś zasłonił mi widok.
- Co taka śliczna dziewczyna jak ty siedzi tu sama zamiast się bawić?- usłyszałam i podniosłam wzrok do góry.  O mamo! Zobaczyłam tam chyba najprzystojniejszego chłopaka na świecie. Możecie myśleć że przesadzam, ale chłopak naprawdę był zabójczo przystojny. Miał jakiś 1,90 m, ciemne włosy i cudownie brązowe oczy. W dodatku był bez koszulki i mogłam podziwiać jego silnie umięśnione ciało.
- Jestem Lino.- powiedział gdy tak milczałam i wyciągnął w moją stronę rękę.
A ja co? Zamiast ją uścisnąć siedziałam jak sparaliżowana. Chłopak cicho się zaśmiał co spowodowało że moja twarz przypominała teraz zapewne pomidora.
- Je-Jestem Ludmiła.- wyjąkałam wreszcie, ciągle ogłupiona urodą chłopaka.
- Miło cie poznać Ludmiła.- uśmiechnął się ukazując swój idealnie biały uśmiech.- Chcesz może zatańczyć?- zapytał.  To pytanie sprowadziło mnie w końcu na ziemię.
- Co? Nie..yy..ja nie tańczę. Nie lubię tego, zresztą nawet nie potrafię.- udało mi się skleić jakieś zdanie.
- W takim razie pozwól że dotrzymam ci towarzystwa.- powiedział i nie czekając na odpowiedź usiadł obok mnie.

 Oczami Federico. 
Impreza nad basenem była naprawdę extra! Gdy bawiłem się razem z Mercedes w tłumię zauważyłem Ludmiłę. Uśmiechnąłem się do niej szeroko na co ona odpowiedziała mi tym samym.
Po chwili zrezygnowała i usiadła. Najchętniej wyciągnąłbym ją na parkiet aby potańczyła z nami. Jednak Mercedes by się to raczej nie spodobało.
Od czasu do czasu zerkałem w jej stronę i zauważyłem że podszedł do niej jakiś nieznajomy chłopak.
Zgadał do niej a ona wlepiła w niego swoje piękne oczy.  Z daleka można było zauważyć że chłopak się jej podoba. Myślałem że zaraz od niej odejdzie ale on zamiast tego usiadł obok.
Nie podobało mi się to. Nie chodzi o to że byłem zazdrosny tylko porostu znam takich kolesi jak on. Wykorzystują ładne, naiwne dziewczyny po czym zostawiają. Nie chciałem aby potem Lu cierpiała.
- Fede, kotku muszę iść do toalety.- usłyszałem nagle głos Merchi.
- Dobrze ja pójdę wziąć nam coś do picia.- rzuciłem i udałem się w stronę przyjaciółki.

Oczami Ludmiły.
Lino wydaje się naprawdę sympatycznym chłopakiem. Gdy już się uspokoiłam i wdałam się z nim w rozmowę, dowiedziałam się że jest jednym z  Hiszpanów z wymiany i będzie uczęszczał przez najbliższy miesiąc do naszego studia.
Gdy tak rozmawialiśmy przerwał nam Fede.
- Ludmiła- podszedł i na przywitanie pocałował mnie w policzek.- Możemy chwilę pogadać?
- Jasne, o co chodzi?- posłałam mu ciepły uśmiech.
- Możemy w 4 oczy?- spojrzał z  niechęcią na chłopaka, na co ten tylko zmarszczył brwi.
- Dobrze. Zaraz wracam - zwróciłam się do Lino i poszłam z Federico na bok.- O co chodzi?- zapytałam gdy już byliśmy wystarczająco daleko.
- Nie podoba mi się ten chłopak.- powiedział całkiem poważnie. Nie umiałam powstrzymać parsknięcia.
- Czy to wszystko?- zapytałam ze śmiechem.
- Ludmiła!- zawołał.- To nie są żarty..znam takich jak on..czyhają tylko na takie naiwne dziewczyny jak ty żeby je potem wykorzystać.
- Chcesz powiedzieć że jestem naiwna?- tym razem to ja podniosłam głos bo jego uwaga naprawdę mnie zdenerwowała.
- Nie o to mi chodzi Ludmiła. Po prostu się o ciebie martwię.- powiedział już spokojnym tonem.
- Ale Fede ja tylko z nim rozmawiam. Mam swoją godność i wartość i nie pójdę się z nim zaraz obmacywać w jakiejś szatni.- warknęłam.
- On zrobi to nawet gdy ty tego nie będziesz chciała.- posłał uszczypliwą uwagę.
- Oj proszę cię! Daj już spokój.- poprosiłam.
- Dobrze. Wiesz co? Rób co chcesz mnie to już nie obchodzi!- wykrzyczał po czym odwrócił się i poszedł.
Ja natomiast wściekła wróciłam do Hiszpana.
- To twój chłopak ?- zapytał. 
- Uwierz mi że nie..- westchnęłam.- Martwi się o mnie. To tyle. 
- A ty uwierz mi że nie ma powodu do zmartwień.- wyszeptał mi do ucha a ja się lekko zarumieniłam. 

Oczami Federico.  
Kolejna kłótnia z Ludmiłą. Boże czy do tej dziewczyny nic nie dociera?! 
Niech robi co chce, tylko żeby potem nie przychodziła do mnie z płaczem...Och! Kogo ja oszukuję. Nadal się martwię mimo że powiedziałem jej że tak nie jest. 
Jutro sobie z nią na spokojnie porozmawiam. 

_______________
Jak widzicie za nami kolejny rozdział. 
Mamy nową postać. 
W zakładce BOHATEROWIE możecie zobaczyć jak wygląda Lino. 
Rozdział nie za długi ale postaram sie aby kolejny był dłuższy. 
Dziękuję za miłe komentarze pod ostatnim rozdziałem. Nawet nie wiecie ile dla mnie znaczą. 
Do napisania !  
ps. Jak wam mijają wakacje? Mam nadzieję że dobrze :)


piątek, 10 lipca 2015

Rozdział 18

Oczami Ludmiły.
Obudził mnie dźwięk budzika. Gdy chciałam się ponieść coś uniemożliwiało mi ruch. Zorientowałam się że obok mnie nadal śpi Federico mocno się we mnie wtulając. 
Uśmiechnęłam się sama do siebie. Najchętniej zostałabym w tym uścisku cały dzień ale niestety wzywały obowiązki.  Wyłączyłam budzik i odwróciłam się tylko tak, że teraz znajdowałam się twarzą do niego.
Ku mojemu zaskoczeniu chłopak już nie spał tylko się we mnie wpatrywał. 
- Dzień Dobry.- przywitał się ze mną.
- Cześć.- uśmiechnęłam się tylko szeroko co chłopak odwzajemnił. I o mamo jak ja kochałam ten uśmiech!- Chyba musimy wstawać.- dodałam po chwili. 
Federico tylko wykrzywił twarz w formie niezadowolenia, po czym wstał i udał się do łazienki. Ja w tym czasie podeszłam do szafy i wybrałam strój dla siebie. Poczekałam aż Fede wyjdzie i zaczęłam się szykować. 
Gdy po 15 min zeszłam do kuchni na stole czekały na mnie pysznie wyglądające kanapki, a Federico właśnie zalewał herbatę. 
- Już to wiesz ale i tak powtórzę to jeszcze raz. Kocham Cię.- zaśmiałam się i usiadłam do stołu. Po chwili chłopak do mnie dołączył. 
- Wiem wiem, ale i tak uwielbiam gdy to mówisz.- puścił mi oczko a ja czułam jak na policzkach wyskakują mi rumieńce.
Jedliśmy w milczeniu.
- Ludmiła nie chce żebyś mnie źle zrozumiała..- zaczął Fede przerywając panująca ciszę.- Ale mam do ciebie prośbę. Mogłabyś nikomu nie mówić że u ciebie nocowałem? Mercedes i tak już jest o ciebie bardzo zazdrosna, gdyby się dowiedziała..
- Nie ma problemu.- przerwałam mu.- Bądź spokojny.- westchnęłam i upiłam łyk herbaty. 
Fede posłał mi tylko wdzięczne spojrzenie po czym wstaliśmy i udaliśmy się do szkoły. 

Oczami Federico. 
Muszę przyznać że z Ludmiłą śpi się naprawdę przyjemnie ale wiem że nie powinno do tego dojść. 
Mimo że nic się nie wydarzyło i tak nie czuję się dobrze w stosunku do Mercedes. 
Gdy dotarliśmy do szkoły pierwsze co zrobiłem to jej poszukałem. Stała przy swojej szafce. 
- Hej kochanie.- pocałowałem ją na powitanie.- Zła jesteś na mnie że wczoraj zostałem z Ludmiła? 
Dziewczyna tylko westchnęła i lekko się uśmiechnęła. 
- Byłam aż do tego momentu w którym mnie pocałowałeś.- zaśmiała się i tym razem to ona złożyła na moich ustach pocałunek.- Przecież nie mogę zabronić ci się spotykać z przyjaciółmi..ale nie ukrywam że o Ludmiłę jestem cholernie zazdrosna.- dodała. 
Objąłem ją ramieniem i udaliśmy się na zajęcia. 
- Naprawdę nie masz się o co martwić.- szepnąłem jej tylko do ucha i weszliśmy do sali. 
~~*~~
- Teraz swój układ zaprezentują już jako ostatni Ludmiła i Federico. Jutro ogłosimy wyniki które pary pojadą z nami do Barcelony.- powiedziała Angie kiedy stałem już z Ludmiłą na scenie. 
- Damy radę.-szepnąłem jej tylko do ucha bo widziałam że trochę się stresuje, na co odpowiedziała mi ślicznym uśmiechem. 
Muzyka się zaczęła a my najlepiej jak potrafiliśmy przedstawiliśmy to co przygotowaliśmy. 


Oczami Ludmiły. 
Po skończonych zajęciach udałam się z Nati na zakupy. 
Mimo obietnicy którą złożyłam Federico musiałam jej powiedzieć że chłopak spędził u mnie noc. Była moją przyjaciółką i jak nie jej to komu mogłam wszystko powiedzieć? 
- Co Federico z tobą spał!- wykrzyczała a ja zasłoniłam jej usta ręką. 
- Natalia błagam cię ciszej..obiecałam że nikomu nie powiem..w dodatku to brzmi dwuznacznie.- uciszyłam ją. Kiwnęła głową na znak zrozumienia i uwolniłam jej usta. 
- Ludmiła wiem co do niego czujesz..i wydaje mi się że nie powinno być takich sytacji.- powiedziała poważnie po chwili zastanowienia.- No bo spójrz..- kontynuowała dalej.- Po takich rzeczach jesteś jeszcze bardziej zauroczona co wpływa na wszystko niekorzystnie. Przecież chłopak dał ci jasno do zrozumienia że nie czuje do ciebie czegoś większego..
Przysłuchiwałam się jej uważnie..I cholera, miała rację!
- Masz rację.- westchnęłam.- Więcej nie dojdzie do takich sytuacji. 
Nati objęła mnie ramieniem i jak na ironie losu w naszą stronę kierowała się Mercedes i Fede. 
Szli objęci, uśmiechnięci od ucha do ucha..i wtedy zdałam sobie sprawę że chłopak naprawdę musi być z nią bardzo szczęśliwy. 
- Cześć.- przywitali się z nami gdy nas mijali.
- Hej.- odpowiedziała Natalia. Ja tylko się w nich wpatrywałam.
- Wiesz co Nati..chyba pójdę już do domu. To co mi powiedziałaś dało mi trochę do myślenia..muszę wszystko na nowo przemyśleć. Jeszcze się zdzwonimy, dobrze?- powiedziałam gdy tamta dwójka była już wystarczająco daleko. 
- No pewnie kochanie nie ma sprawy. Pamiętaj jak coś to wal do mnie.- przytuliła mnie i poszła. 
Ja natomiast udałam się w kierunku mojego domu..
~~*~~

 Przemyślałam wszystko od początku. Dzisiaj gdy zobaczyłam mojego przyjaciela tak radosnego zrozumiałam że jest naprawdę bardzo zakochany. 
Tyle razy uświadamiał mi że jestem dla niego jak siostra, mimo to każdego dnia łudziłam się że to się zmieni..że zobaczy we mnie kogoś więcej..
I na co ja głupia liczyłam.? Federico to najwspanialszy chłopak na całym świecie. Mógłby mieć każdą..więc dlaczego miałby być z tak beznadziejną osobą jak ja! Jestem tylko zwykłą sierotą która zagubiła się w tym ogromnym świecie i jakoś próbuję wyjść na prostą. 
Nie wiem czy jakiś inny chłopak chciałby na mnie spojrzeć..a co dopiero Fede?..No tak Ludmiła siedź tak dalej i użalaj się nad sobą..tylko to potrafisz!- mówiłam sama siebie. 
Wtedy usłyszałam dźwięk telefonu. Dzwoniła Violetta.
- Hallo?- odebrałam.
- No hej kochana.- powiedziała uradowana.- Masz coś na dzisiaj w planach.?
- Nie..
- No to zakładaj bikini i za dwie godziny się widzimy!- zapiszczała aż odsunęłam telefon.- Jest impreza nad basenem. Na pewno będzie fajnie..I mają być tam ponoć nowi Hiszpanie z wymiany..Może akurat ktoś wpadnie ci w oko.!
No tak nikt oprócz Nati nie wiedział o moich uczuciach do Fede.
- Viola, wiesz jak cię kocham ale dzisiaj naprawdę nie mam ochoty na zabawę.- westchnęłam.
- Stało się coś?- zapytała teraz bardzo poważnie.
- Nie, Nie! Wszystko w porządku tylko..
- W takim razie nie ma żadnego ale..-przerwała mi.- Za dwie godziny masz być gotowa. Przyjadę po ciebie z Leonem.posłała mi całusa przez telefon i się rozłączyła.
No cóż nie miałam już wyjścia....


_____________
Zacznę od podziękowań. 
Dziękuję że ciągle ze mną jesteście i razem przeżywamy tą historię. 
I teraz was PRZEPRASZAM. 
Rozdziału nie było bardzo długo i wiem że was zawiodłam, ale postaram się żeby było inaczej. 
I tak wiem piszę tak pod każdym postem ale tym razem to już nie są tylko słowa.
Postaram się żeby rozdział był przynajmniej 1-2 razy w tygodniu. 
A za nami rozdział 18..tak nie ma szału i za to również was przepraszam. 
Mam nadzieję że wybaczycie mi tą nieobecność. 
Kocham Was. 

CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ