Po szkole zabrałem Ludmiłę na lody. Chciałem wynagrodzić jej jakoś moje wcześniejsze zachowanie.
Opowiedziałem jej o planie Francesci. Razem stwierdziliśmy że powinna się zapisać do psychologa bo ma ze sobą problemy. Resztę czasu spędziliśmy na wygłupach. Lubiłem spędzać z nią czas. Czułem się wtedy taki odprężony i radosny. Mogłem powiedzieć jej wszystko, a ona nigdy by mnie nie wyśmiała. Ja traktowałem ją w taki sam sposób. Lubiłem gdy mówiła mi o swoich problemach czy przemyśleniach, bo wtedy wiedziałem że jestem jej potrzebny, że jestem dla niej kimś ważniejszym.
Usiedliśmy na ławce. Zapanowała cisza. Lu siedziała w skupieniu, rozmyślając o czymś.
- O czym myślisz?-zapytałem.
Spojrzała tylko na mnie i uśmiechnęła się pod nosem.
- O niczym ważnym- odpowiedziała.- Zastanawiałam się jakby wyglądało teraz moje życie gdybym się tu nie przeprowadziła. Zapewne siedziałabym w jakimś kącie pustego domu i użalała się nad sobą. Teraz jestem tu. Poznałam osoby które są dla mnie wyjątkowe i ważne. Po 10 latach nareszcie czuję że ponownie żyję.
Nie umiałem nic jej na to odpowiedzieć. Przytuliłem ją tylko.
- Chodź ze mną.- podniosłem się i złapałem ją za rękę.- Pokaże ci pewne miejsce.
Zabrałem ją do miejsca które jest dla mnie bardzo ważne...
Oczami Ludmiły.
Szliśmy z Fede jakieś 15 min. Nie miałam zielonego pojęcia dokąd się udajemy.
Nagle stanęliśmy przed bardzo wysokim drzewem.
- Spójrz w górę.- usłyszałam jego głos.
Moim oczom ukazał się średniej wielkości domek. Po drugiej stronie drzewa znajdowała się drabina. Weszliśmy do środka.
- Zabrałem cię tu ponieważ ten domek ma dla mnie znaczenie. 11 lat temu zanim się wyprowadziliśmy wybudowałem go z tatą. Wyjechaliśmy, a kilka tygodni później ojciec zmarł.- powiedział, a w jego oku zabłysła łza.- To jedyna rzecz jaka mi po nim została. Zawsze gdy mam jakiś problem , albo coś muszę przemyśleć przychodzę tutaj. To takie moje małe miejsce w którym lubię spędzać czas gdy chcę pobyć sam. Jednak odkąd cię poznałem w ogóle tu nie przychodzę. Wiesz co to znaczy? Że nie wyobrażam sobie aby ciebie nie było obok mnie. Jesteś jedyną osobą która wie o tym miejscu.
Nie mogłam nic z siebie wydusić. Jak miałam interpretować jego słowa.?
- Fede, nie wiem co mam powiedzieć. Strasznie ci dziękuję. Ja też nie umiem sobie wyobrazić ani chwili bez ciebie. Dobrze wiesz jaki jesteś dla mnie ważny.- tylko tyle umiałam z siebie wydusić.
Brunet wziął gitarę która stała w kącie.
- Pamiętasz piosenkę nad którą pracowałem? - zapytał.
Tego nie dało się zapomnieć.
- No jasne.
- Właśnie ułożyłem całość.- zaczął grać.
Kochałam jego głos. Zawsze się przy nim rozmarzałam. Gdy skończył pragnęłam więcej.
- To było piękne.-powiedziałam.
Usiedliśmy na brzegu domku. Położyłam głowę na jego ramieniu. Zrobiło się ciemno i zimno. Fede chyba wyczuł że się trzęsę bo okrył mnie swoją bluzą. Siedzieliśmy wtuleni w siebie , wpatrując się w gwiazdy.
- Lu?- szepnął mi do ucha.- Pamiętaj że cię kocham.
- Ja ciebie też.- również odpowiedziałam szeptem i złożyłam na jego policzku pocałunek. Chłopak uśmiechnął się tylko lekko i dalej patrzył w niebo.
- Nie jest ci przykro z powodu Fran ?-zapytałam.
- Nie. W sumie się cieszę, bo chyba nigdy nie darzyłem jej głębszym uczuciem niż przyjaźń.- zaczął.- Teraz nie muszę udawać. Czułem się głupio gdy mówiła że mnie kocha, a ja nie umiałem odpowiedzieć tym samym.
- Ja też cię cieszę. Według mnie zasługujesz na kogoś znacznie lepszego niż ona.- podsumowałam. Fede nic nie odpowiedział. Sięgnęłam po telefon i spojrzałam na godzinę. Była 00:00.
- Musimy już wracać.- oznajmiłam.
- Tak chodźmy. Odprowadzę cię.- powiedział. Gdy szliśmy było ciemno. Ledwo co widziałam drogę. Mimo tego nie czułam strachu bo miałam przy sobie najlepszego przyjaciela. Trzymał mnie za rękę bardzo mocno. Nagle usłyszeliśmy dziwne odgłosy. Nie miałam pojęcia co to mogło być ale moje serce przyśpieszyło.
- Przyśpieszmy.- poprosiłam.
Po paru minutach znaleźliśmy się pod moim mieszkaniem.
- No to dobranoc. Słodkich snów.- powiedział , przytulił mnie i ruszył.
- Fede!- krzyknęłam.- Może lepiej jak zostaniesz na noc u mnie? Jest naprawdę bardzo ciemno, a ja strasznie się o ciebie boję. Dom Violetty jest dosyć daleko. Jutro zaczyna się weekend więc ze szkołą nie ma problemu.
- Wiesz co no nie wiem..
- Błagam. Naprawdę lepiej będzie jak zostaniesz.- nalegałam.
Chłopak uległ i został na noc. Ulżyło mi.
Była 00:30. Pościeliłam mu kanapę w salonie. Zrobiłam nam jeszcze coś do jedzenia po czym udałam się do swojego pokoju. Mój sen jednak nie trwał długo. W środku nocy obudziłam się z krzykiem. Od dłuższego czasu dręczyły mnie koszmary.
- Ludmi co się stało?- do pokoju wpadł Federico.
- Miałam zły sen.
- Ale już wszystko w porządku?- zapytał.
- Tak..ale czy możesz zostać tu ze mną?- poprosiłam. Sama nie wiem dlaczego to zrobiłam. Po prostu czułam taka potrzebę.
Chłopak długo się nie zastanawiał. Wskoczył do łóżka i położył się obok mnie.
- Już dobrze. Jestem tu. - powiedział.
Wtuliłam się w niego i powoli zasnęłam. Gdy był obok wszystkie koszmary zniknęły..
___________________
Rozdział 10 gotowy xD
Chciałam wam podziękować bo mam już ponad 1500 wyświetleń.
Wasze komentarze są niesamowite.
Nawet nie wiecie jak miło mi się robi gdy widzę że komuś podoba się to co piszę.
Kocham was za to <3
Wspaniały!!! <33
OdpowiedzUsuńCały rozdział to jeden piękny moment! :*
Mam nadzieję że 11 rozdział pojawi się szybko!
Pozdrawiam i czekam violetta474 :)
Omomomomom *.*
OdpowiedzUsuńjacy oni sweetaśni ;******
Jesteś niesamowita <3
dobrze że Lu miała te koszmary xd
Czekam na nexta *o*
Noooo, nooooooo! XD
OdpowiedzUsuńHah. Fedemila w domku na drzewie! ;)
A potem w... emmm miejscu spania. XD
Kooooszmary! Horrory! Ja tam je uwielbiam! CX A szczególnie wtedy gdy zbliżają! ^^
Czekam na next! ;)
Mega słodki rozdział ;* !
OdpowiedzUsuńNa serio a to zakończenie ...cudowne ! :D
Błagam niech oni się już pocałują *.*
Z niecierpliwością czekam na nn kochana ;*
Kiedy następny???? A rozdzialik jak zwykle SUPEROWYYY!!!!!! *-*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na następny ;*
Martinka ;3
Rozdział świetny- jak każdy! Jesteś niesamowita i widzę że przyjęłaś moją radę do siebie bo rozdziały są dłuższe <3 czekam na kolejny fenomenalny rozdział twojego autorstwa! Mam nadzieję że coś się jeszcze wydarzy a nie pójdzie jak po maśle haha uwielbiam ciebie i to jak piszesz! Do napisania! *__*
OdpowiedzUsuńWoW
OdpowiedzUsuń.
.
.
.
.
.
Aż mi słów zabrakło, żeby wyrazić to... to... to CUDO!!
=× xD :
MECHI♥♡♥♡