Dla tej dziewczyny to była codzienność. Szczęście opuściło ją już kilka lat temu. W pewnym momencie wszystko straciło dla niej sens a mianowicie w momencie śmierci jej rodziców.
Miała wtedy 7 lat. Bawiła się w ogródku przed domem. Jej rodzice właśnie wychodzili na ważną uroczystość zostawiając ją pod opieką niani.
- Kochanie będziemy wieczorem - ucałowali ją.
- Kocham was - odpowiedziała słodko mała blondynka i wróciła do zabawy.
Nie zdawała sobie sprawy że to ostania rozmowa jaką z nimi przeprowadziła..Nie dotrzymali słowa. Nie wrócili. Zginęli w wypadku samochodowym zostawiając ją samą w tym ogromnym świecie. Od tamtej pory rzadko się uśmiechała.
Teraz ma 17 lat... Ciągle wracają do niej wspomnienia z tego strasznego dnia. Dnia w którym trumny z ciałami jej rodziców zjeżdżały do ziemi. Dnia w którym uświadomiła sobie że już nigdy ich nie zobaczy...
Siedziała na ławce ocierając łzę która właśnie spłynęła po jej bladym policzku. Od jutra miała zacząć nowy etap w swoim życiu. Tylko jedna rzecz dawała jej ukojenie i pozwalał chociaż na krótką chwilę oderwać się od tej szarej rzeczywistości - muzyka.
Kochała ten stan kiedy pochłaniała ją muzyka. Kiedy mogła wyśpiewać wszystkie swoje myśli.
Dlatego właśnie zapisała się do prestiżowej szkoły muzycznej - Studia 21...
Nie chciała nikomu okazywać swojej słabości dlatego obmyśliła taktykę która miała pomóc jej tam przetrwać. Postanowiła założyć maskę dziewczyny oschłej , nie czułej na czyjeś cierpienie.
Ale czy to był najlepszy pomysł ....
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
I oto prolog. :)
Liczę że będziecie odwiedzać mojego bloga i liczę na szczere opinie .
Ja na pewno będę czytała :)
OdpowiedzUsuńBędę czytała na 100% <3 zapowiada sie świetnie :)
OdpowiedzUsuńZarąbisty prolog.
OdpowiedzUsuńKoffam.
Idę czytać dalej, żeby mi coś nie umknęło ;3
Ciao!
Szukująca się do SZOKU:
MECHI♥♡♥♡