Rano obudziłem się wcześniej niż zawsze. Od wczorajszej rozmowy z Ludmiłą dziewczyna się do mnie nie odzywała. Dzisiaj w studiu ją złapie i z nią porozmawiam.
Wstałem i ubrałem się, po czym zszedłem na dół do kuchni. Byłem bardzo głody więc postanowiłem zrobić sobie śniadanie.
- O Federico..ty też już nie możesz spać? - koło mnie pojawiła się zaspana Violetta.
- Tak..jakoś szybko dzisiaj wstałem i już nie chciało mi się leżeć.- westchnąłem.- Właśnie robię jajecznice i może też się skusisz?- zapytałem przyjaciółki.
- O tak!- zawołała.- Jesteś taki kochany.- pocałowała mnie w policzek i usiadła do stołu.
Po 15 min danie było gotowe i mogliśmy jeść.
- Jak ci się podobała wczorajsza impreza?- Viola zaczęła rozmowę.
- No wiesz było całkiem fajnie.- odpowiedziałem bez większego entuzjazmu.
- I nasza Ludmi nawet świetnie się bawiła..poznała nas z jakimś mega przystojnym Hiszpanem..jak on miał?? ah tak Lino!- mówiła pełna energii.- Ludmiła wpadła mu w oko, naprawdę strasznie to było widać. Ale to dobrze.- dodała po czym z powrotem zabrała się za jedzenie.
- Dobrze?- parsknąłem śmiechem.- Znam takich chłoptasiów jak on. I to wcale nie jest dobrze.- oburzyłem się.
Violetta przestała jeść i zmierzyła mnie wzrokiem.
- Czyżby nasz Federico poczuł się zazdrosny?- wyszczerzyła zęby na co tylko wywróciłem oczami.
- Nie jestem zazdrosny tylko się o nią martwię.- odpowiedziałem. Dlaczego ludzie myślą że ja i Ludmiła to coś więcej. To by było bardzo dziwne..Zresztą ja kocham Mercedes i niech wszyscy to w końcu zrozumieją.
- To może przestań się zachowywać jak jej ojciec, czy tam starszy brat i pozwól jej na chwilę swobody. Chcesz ją ochronić..tylko przed czym? Przed szczęściem? Ty i ja mamy swoje drugie połówki..Ludmiła zawsze jest sama. Pozwól jej robić co chce skoro uważasz że nic więcej cię z nią nie łączy. - Violetta wygłosiła swoją mowę po czym zostawiła mnie samego z moimi myślami.
Oczami Violetty.
Reakcja Federico lekko mnie zaskoczyła. On twierdzi że martwi się o Ludmiłę, ja uważam że to zazdrość. Zawsze po cichu im kibicowałam, ale od kiedy Federico jest w związku odrzuciłam to na bok.
Teraz wydaje mi się jednak że chłopak nie jest świadomy uczuć jakimi darzy Ludmiłę albo sam boi się przed sobą do nich przyznać.
Oczami Ludmiły.
Po wczorajszej imprezie byłam strasznie zmęczona. Mimo tego dotarłam do studia na czas.
Zostało jeszcze 10 min do zajęć więc udałam się do swojej szafki.
- Hej piękna.- usłyszałam za sobą znajomy głos i poczułam jak zalewa mnie fala ciepła.
- Cześć Lino.- odpowiedziałam nie odwracając się w jego stronę.
- Mój głos aż tak zapadł ci w pamięć?.- słyszałam w jego tonie nutkę rozbawienia.
Na moich policzkach pojawiły się rumieńce o odcieniu pomidora. Zamknęłam szafkę i odwróciłam się w jego stronę.
- No widzisz, tak wyszło. Może to dlatego że przez całą wczorajszą imprezę nie chciałeś się ode mnie
odwalić i cały czas coś do mnie mówiłeś.- odgryzłam się.
Chłopak tylko się uśmiechnął pokazując przy tym swoje śnieżnobiałe zęby.
- Pablo powiedział że uczniowie oprowadzą nas po studiu.- zmienił nagle temat.- Czy byłabyś tak dobra i oprowadziła swojego nowego kolegę?- zapytał.
Szczerze? Jakaś mała część mnie cieszyła się że chłopak pomyślał o mnie.
- No jakoś to wytrzymam i pomogę zapoznać ci się ze studiem.- westchnęłam.
- Wiem że tak naprawdę zrobisz to z przyjemnością, tylko tak udajesz.- Lino oparł się o moją szafkę.
Gdy miałam mu coś odpowiedzieć niespodziewanie pojawił się Federico. Byłam na niego zła za wczoraj.
- Lu możemy pogadać?- zapytał i jego wzrok przeniósł się na Lino.- A ten czego tu szuka?!- zawołał.
- Lino jest u nas na wymianie.- wyjaśniłam spokojnie.- I właśnie idę pokazać mu studio więc wybacz ale pogadamy innym razem.- złapałam Lino za rękę i pociągnęłam za sobą.
Oczami Federico.
Gdy Ludmiła nie chciała ze mną pogadać zdenerwowałem się. I do tego ten cały Lino czy jak on tam miał jest u nas na wymianie. Nie lubię gościa i moje nastawienie do niego się nie zmieni.
Zaczęła się pierwsza lekcja więc udałem się do odpowiedniej sali.
Dzisiaj Angie miała ogłosić kto jedzie do Barcelony.
- Witam was moi kochani!- nauczycielka weszła do sali jak zawsze uśmiechnięta.
Zapanowała cisza. Każdy z niecierpliwością oczekiwał na werdykt konkursu.
- Dobrze widzę że jesteście ciekawi wyników więc nie będę przedłużać.- powiedziała kobieta patrząc na nas po kolei. - Zadecydowaliśmy że 2 najlepsze pary to : Violetta i Diego oraz Ludmiła i Federico.!
Myślałem że się przesłyszałem ale po chwili poczułem jak ktoś rzuca mi się na szyję. To była Ludmiła.
- Udało nam się!!- wykrzyczała i mocno się we mnie wtuliła. Ja tylko bardziej ją do siebie przysunąłem i zaczęłam głaskać jej włosy.
- Tak..udało się nam.- wyszeptałem jej do ucha.- Ludmiła musimy pogadać.- dodałem po chwili.
Dziewczyna się tylko odsunęła.
- Dobrze.- uśmiechnęła się.- Jak skończy się lekcja to porozmawiamy.
Przez resztę lekcji ćwiczyliśmy nasze wokale. Po zakończeniu Ludmiła tak jak obiecała zgodziła się ze mną porozmawiać. Wyszliśmy przed studio.
- Słuchaj Lu chciałem cię przeprosić.- zacząłem.- To nie powinna być moja sprawa z kim się spotykasz , ale już tak mam że strasznie się o ciebie boję.
Dziewczyna nic nie mówiła tylko się we mnie wpatrywała. Po chwili dała mi całusa w policzek.
- Przeprosiny przyjęte Fede.- zaśmiała się.- Chociaż nie musiałeś przepraszać. Byłam na ciebie zdenerwowana ale wiem że zrobiłeś to bo się o mnie troszczysz. Dlatego jesteś moim najlepszym przyjacielem.- dodała.
Nie pozostało mi nic innego jak tylko mocno ją przytulić.
- Co robisz po szkole?- zapytałem gdy już wchodziliśmy do studia.
- Dzisiaj idę z Lino.- uśmiechnęła się a w jej oczach dostrzegłem iskierki szczęścia.- Zaprosił mnie na lody więc się zgodziłam. I nie martw się będę ostrożna.- zaśmiała się.- To pa.- pocałowała mnie w policzek i poleciała do Violi i Camilii.
Ja natomiast udałem się do Mercedes ale cały czas odczuwałem coś dziwnego..
______________________
Kolejny rozdział za nami. :D
Dziękuję za wszystkie komentarze pod ostatnim postem.
Co do następnego rozdziału nie wiem kiedy się pojawi ponieważ w poniedziałek jadę na tydzień do szpitala.
Ale bądźcie cierpliwi. :)
Do napisania !
CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ
Heej!
OdpowiedzUsuńCzemu do szpitala?
Co się stało kochana?
rozdział jak zawsze nieziemski..
kurcze tak się cieszę że go dodałaś <3
Czekam na kolejne cudo <3
tryb pendolino proszę!
Kocham <3
Rozdział świetny ^^
OdpowiedzUsuńCzyżby Fede czuł coś więc do Lusi? :3
I nie tylko Federico nie przypadł do gustu ten cały Lino ://
Jakiś taki dziwny i podejrzany ://
Ale ja już taka jestem, że nie ufam za bardzo ludziom :D
Czekam na kolejny :))
Pozdrawiam ♥♥
~Ola :*
Powiem Ci tak pokochałam Lino całym sercem <3 Naprawdę kibicuje jemu i Ludmile, niech Federico zobaczy co traci, teraz mu się nagle na troske zebrało, niech idzie sobie do Mercedes -,-
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle świetny <3
Czekam na next <3
Dobra czytam bloga od pierwszego rozdziału <3
OdpowiedzUsuńA teraz jeszcze będę komentować i ja cię proszę wróć do FEDEMILI
Bo jak nazwać Merchi i Fede ...? Fedechi? Kurde to brzmi fatalnie....
Ludmiła i Lino...? Limiła? Też fatalne...
Czekam na następny rozdział i mam nadzieję że przemyślisz to co napisałam :D
Ciekawy blog, pomysł i wygląd bloga. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚwietny ;) kiedy next?
OdpowiedzUsuńJa chcę Fedemiłe
OdpowiedzUsuńTo było CUDOWNE!
OdpowiedzUsuńJA CHCIEĆ WIĘCEJ!
czekam na nextaaa ❤ !!
Czy jest mozliwos ze jeszcze wrocisz ??
OdpowiedzUsuńMimo wszystko bede czekac