wtorek, 31 marca 2015

Rozdział 16

Oczami Violetty.
Miło spędzaliśmy czas na ognisku...Brakowało jedynie Ludmiły która, jak to mówiła Nati "źle się poczuła".
Jednak ja wiedziałam swoje. Odkąd Ludmi i Fede poszli porozmawiać, ona już nie wróciła a Federico przyszedł cały poddenerwowany.Umiem łączyć fakty i jestem pewna że się pokłócili. O co? Tego jeszcze nie wiem, ale się dowiem.
Siedziałam tak rozmyślając gdy podszedł do mnie Leon.
- Hej kochanie, co tak sama siedzisz?- zapytał i złożył na moich ustach pocałunek.
Był taki kochany, mimo wszystko w mojej głowie ciągle błądził Diego. Dla dobra nas wszystkich zerwałam z nim kontakt, ale mimo tego nie mogę o nim zapomnieć, o naszym pocałunku...Dlaczego to wszystko musi być takie skomplikowane?
- Tak sobie rozmyślam.- odpowiedziałam i lekko się uśmiechnęłam.
- W takim razie czy mogę cie porwać do tańca?- wyszczerzył zęby złapał mnie za rękę i porwał mnie do reszty naszych znajomych którzy już świetnie się bawili..

Oczami Federico.
Byłem tak zły na Ludmiłę jak nigdy dotąd. To co zrobiła..ugh na samą myśl podnosi mi się ciśnienie.
Wiem ktoś może pomyśleć że dramatyzuję, że robię taką aferę o nic.
Nie! Ja nie jestem tak bardzo  zły za to że mnie oszukała, tylko w jaki zrobiła to sposób. Umierałem myśląc że coś może jej być, że może być chora na coś poważnego. A wszystko było jednym beznadziejnym żartem. Skoro myślała że to śmieszne..to ups ale coś jej nie wyszło.
Kiedy tak siedziałem podeszła do mnie Merchi.
- Możesz mi powiedzieć co zaszło miedzy tobą a Ludmiłą? Odkąd wróciłeś jesteś zdenerwowany i nie masz humoru. Martwię się.- usiadła obok mnie.
- Nie gniewaj się, ale wole żeby to zostało między mną a Ludmiłą, nie potrzebne tu są osoby trzecie.
Dziewczyna tylko westchnęła i nagle się we mnie wtuliła. Zaskoczył mnie ten nagły ruch ale nie protestowałem i objąłem ją bardziej.
- Fede..muszę ci coś powiedzieć...- zaczęła bardzo niepewnie. Chyba była zestresowana?- Bo wiesz..jest w życiu moment kiedy poznajesz pewną osobę. Zaprzyjaźniacie się, spędzacie miło czas..I mimo że nie znasz tej osoby dosyć długo, wiesz że to może być ta jedna jedyna osoba..
- Wybacz Merchi ale kompletnie nie rozumiem do czego to zmierza..- nic nie rozumiałem z jej wypowiedzi.
Wtedy ona nagle mnie pocałowała. To był ogromny szok. Mimo wszystko odwzajemniłem to...

Oczami Natalii.
Byłam strasznie zmęczona tańcami, dlatego postanowiłam chwilę odpocząć. Gdy kierowałam się w stronę stolika zauważyłam Mercedes i Federico..Nie zdziwiłby mnie ich widok, gdyby nie to że się całowali!
W pierwszej chwili poczułam zdziwienie które z czasem przeradzało się w złość i żal. Wiedziałam co Ludmiła czuje do tego chłopaka i w tym momencie było mi jej strasznie szkoda. Zdecydowałam jednak że powinna o tym wiedzieć dlatego wyjęłam telefon, zrobiłam zdjęcie po czym wysłałam mojej najlepszej przyjaciółce. Wiedziałam że będzie cierpiała..Im szybciej się dowie , tym szybciej o nim zapomni skoro to i tak nie ma szans..

Oczami Ludmiły. 
Leżałam w salonie przed telewizorem bez sensu skacząc po wszystkich kanałach.Miałam dość tego całego dnia. Wtedy usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości. 
Gdy otworzyłam jej zawartość od razu  tego pożałowałam. W załączniku było zdjęcie Fede i Merchi. Całowali się. Moje serce napełniła rozpacz. Dlaczego tak się tym przejęłam? Przecież wiedziałam że wcześniej czy później to nastąpi..mimo wszystko wolałam opcje później.
Odłożyłam telefon na stolik i wzięłam głęboki oddech. 
"Bądź silna Ludmiła. Nie daj im satysfakcji z tego że tak bardzo cie ranią"- mówiłam sama do siebie, ale łzy zaczęły spływać mi po polikach. To było ode mnie silniejsze. Wtuliłam się w poduszkę i przez resztę dnia łkałam. 


~*~
Rano obudziłam się z napuchniętymi oczami. Zamaskowałam je leciutkim makijażem i ruszyłam do studia. Po drodze złapała mnie Nati. 
- Ludmi jak się trzymasz?- zapytała. 
- Proszę cię nic więcej nie mów..-powiedziałam łamiącym się głosem, a przyjaciółka mocno mnie przytuliła. I wtedy ponownie wyleciał ze mnie strumień łez. Odsunęłam się szybko od niej , otarłam mokre policzki po czym wyjęłam z torebki puder i poprawiłam makijaż. 
- Wiem że jest ci ciężko, ale pamiętaj że gdyby coś się działo jestem obok. Lepiej żebyś o nim zapomniała. Tak będzie dla ciebie najlepiej.- doradziła mi na koniec i udałyśmy się  na lekcje. 
Gdy weszłyśmy do audytorium siedzieli już tam nasi przyjaciele z wyjątkiem Fede. Każdy był mocno podekscytowany. 
- Mogę wiedzieć co tak przeżywacie?- zapytałam i usiadłam obok Violi. 
- No ja to co? Dzisiaj pokazujemy swoje układy!- zawołała. 
No to pięknie. Pierwsze zadanie które obleje. Przez ten ostatni czas ja i Federico jakoś nigdy nie mieliśmy czasu na próby więc nie mamy nawet wymyślonego układu. 
Gdy o tym pomyślałam w tej samej chwili chłopak wszedł do pomieszczenia...oczywiście nie sam. Był ze swoją nową dziewczyną. 

Oczami Federico. 
To co się obecnie u mnie dziej to jakieś kongo. Za niczym nie nadążam.Wczoraj na ognisku całowałem się z Merchi. Odwzajemniłem to i przyznam że było przyjemnie. Od tamtej pory chyba zostaliśmy parą..bynajmniej ona tak się zachowuje, więc tak chyba jest. 
Weszliśmy złapani za ręce do audytorium. Od razu wszyscy nasi przyjaciele na nas spojrzeli. 
- Czy coś nam umknęło?- zaśmiał się Maxi. 
- Ja i Federico postanowiliśmy spróbować.- odezwała się radosnym głosem Mercedes , na co przytaknąłem głową.
Wtedy mój wzrok skierował się na Ludmiłę. Stała tak patrząc na nas z lekkim uśmiechem na twarzy. 
Dziewczyny porwały gdzieś Mercedes, chyba na plotki a ja zostałem z chłopakami. 
- Fede możemy porozmawiać?- usłyszałem głos Ludmiły ale się nie odwracałem. Chłopaki szybko się usunęli. 
- Wiem że masz teraz lepsze zajęcia niż słuchanie mnie ale to nie chodzi już o nasze relacje. Chciałam ci powiedzieć że musimy iść do Angie i powiedzieć jej że nie mamy na dzisiaj układu tanecznego. Albo nas obleje albo pozwoli nam przygotować coś na jutro. Jeśli tak będzie to wiem że nie masz ochoty mnie oglądać...- tu usłyszałem jak wciąga powietrze, chyba powstrzymywała łzy- ale proszę abyś odłożył sprawy prywatne na bok i podszedł to tego profesjonalnie. 
Odwróciłem się w jej stronę. Stała taka bezbronna, niewinna, słodka..aż miałem ochotę ją przytulić. 
- Dobrze, chodźmy do Angie..jeśli zgodzi się abyśmy zatańczyli jutro spotkamy się..ale tak jak to powiedziałaś tylko profesjonalnie i zawodowo.- udałem obojętnego i ją wyminąłem.
Dziewczyna stała do mnie tyłem ale wiedziałem że płacze. Było mi z tym źle. Walczyłem sam ze sobą. Z jednej strony nadal byłem na nią zły, ale z drugiej czy zasługiwała na takie traktowanie? Nie. 
Wróciłem do niej i stanąłem naprzeciwko. 
- Przepraszam- zaczęła ocierać szybko spływające łzy. - Możemy iść. 
Chciała ruszyć, ale ja pociągnąłem ją za nadgarstek i przyciągnąłem do siebie. Mocno ją przytuliłem. 
- Wiesz że jestem na ciebie mega wkurzony, prawda? Ale nie mogę się tak na ciebie gniewać. Obiecaj że już nigdy nie oszukasz mnie w tak poważnej sprawie.- mówiłem ciągle ją przytulając. 
Ludmi tylko łkała mi w ramię. 
- Federico przepraszam ..ja..- mówiła cicho
- Już, spokojnie. Nie musisz nic mówić. Niech już wszystko wraca do normy.- przerwałem jej.
Postaliśmy tak chwilę i dziewczyna się ode mnie odsunęła. 
- Przepraszam, zmoczyłam ci koszulkę.- uśmiechnęła się. Tego pięknego uśmiechu mi brakowało. 
- Nie ma za co. Zawsze do usług.- również się zaśmiałem i udaliśmy się w końcu do ulubionej nauczycielki. 

Oczami Ludmiły. 
Razem z Fede udaliśmy się do Angie aby wyjaśnić jej że nie mamy przygotowanego układu. 
Nauczycielka była rozczarowana, ale pozwoliła nam przygotować coś na jutro. 
- W takim razie możemy się spotkać u mnie.- zaproponowałam gdy wyszliśmy z gabinetu nauczycielki. 
- Okej.- chłopak obdarzył mnie tylko śnieżno białym uśmiechem. 
- Tak przy okazji.- zatrzymałam się na chwilę.- Chciałam ci życzyć szczęścia w nowym związku.- bardzo trudno było mi to powiedzieć, ale dla dobra naszej przyjaźni musiałam. 
- Dzięki.- odpowiedział, objął mnie ramieniem i poszliśmy obejrzeć układy przyszykowane przez resztę uczniów. 
Gdy wesziśmy do sali podbiegła do nas Merchi.
- Fede kochanie, gdzie byłeś?- zapytała. 
- Miałem do załatwienia coś z Ludmiłą.- powiedział i mnie puścił. 
Jego dziewczyna zmierzyła mnie wzrokiem i pociągnęła go za sobą. Do mnie podeszła Nati. 
- Tak Natalia, między mną i Federico wszystko po staremu.- powiedziałam za nim zaczęła o cokolwiek pytać. 
Uśmiechnęła się tylko i uciekła przygotować się do swojego występu. 
~*~
Po skończonych zajęciach udałam się do szafki. Zaraz za mną przyszła Mercedes. 
- Chciałam cię ostrzec!- wykrzyczała nagle.- Od teraz Federico jest mój , więc nie waż się do niego zbliżać! Zrozumiałaś!!
Już chciałam jej coś odpowiedzieć, ale usłyszałam za sobą głoś Federico. 
- Mercedes moge wiedzieć co ty najlepszego robisz??... 


______________
No to kolejny rozdział za nami. 
Dziękuję że ze mną jesteście. 
Do napisania :)

5 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. No dobra, jestem!
      Więc teraz tak krótko:
      przepraszam, że raz komentuje a raz nie, nie mam nic na swoją obronę,
      co do rozdzialu, to jest na prawde swietny, czekam na next
      Besos, Mechiś ♥

      Usuń
  2. O matko błagam, pisz nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  3. O jeju... Jakie cudo *.*
    Brak mi słów. To wszystko jest tak bardzo doskonałe, przemyślane, perfekcyjne, piękne... Dziewczyno, pisz nexta, proszę, szybko <3
    Nie umiem wytrzymać, uwielbiam to jak piszesz i zawsze z utęsknieniem wyczekuję nowego rozdziału.
    Wybacz, że komentuję dopiero teraz, ale czas...
    K.C. <33

    OdpowiedzUsuń